Największa uciążliwość z jaką my mieszczuchy zmierzyliśmy się po wyprowadzce na wieś było użytkowania szamba. I oto wczoraj spełniły się nasze marzenia, przyjechała ekipa, rozkopała nam podjazd i dwa trawniki, a w głębokim wykopie ułożyła rury. Wykop nie został niestety zasypany ze względu na kolizję z rurą gazową. Dopiero dziś przyjechali gazownicy i dali swoje błogosławieństwo do zasypania wykopu. Zostaliśmy jednak z rowem w poprzek działki bo ekipa kopaczy już dziś do nas nie dotarła.
W ogrodzie już nic ciekawego się nie dzieje, w szklarni dojrzewają następne piętra pomidorów
dojrzewają też powoli słodkie papryki
dojrzewają też powoli słodkie papryki
Komentarze