Ocieplenie klimatu przybrało w tym roku zaskakującą postać, trwające cały maj przymrozki dały nam popalić. Większość upraw siedziała w szklarni, gdzie webasto robiło dobrą robotę, to co już było wkopane na zewnątrz trzeba było okrywać włókniną, rano zwijać szmaty, wieczorem rozkładać i tak w kółko. Aż sobie zrobiłem pamiątkowe zdjęcie przy wynoszeniu webasta ze szklarni żeby utrwalić koniec sezonu grzewczego.
Jagoda przypomniała mi o Canonie więc zrobiłem kilka zdjęć w ogrodzieoczywiście nie mogło zabraknąć naszego pupila, który ma duże parcie na szkło
Pomidory na szczęście nie przejmują się pogodą tylko robią swoje, na wczesnych krzakach wiszą już owoce i z pewnością w pierwszej połowie czerwca trafią na talerz, reszta nie tylko kwitnie, ale posiadają już trochę owoców.
Komentarze