Rok minął szybko i znowu zapanowała gorączka pomidorowa. Nasiona wysialiśmy trochę wcześniej niż w roku ubiegłym, więc i przesadzanie wypadło jeszcze w marcu. Miałem pod górkę zabierając się do tej pracy bo wiedziałem, że okupię ją bólem pleców ;) Zgromadziliśmy 60 litrów ziemi wzbogaconej kilkoma litrami perlitu, pojemniki do sadzenia no i nasze siewki.
Zaczęła się żmudna dłubanina, w której dzielnie asystowała mi Jagoda
Po kilku godzinach prawie wszystkie sadzonki pomidorów zostały przesadzone do większych, opisanych pojemników i ... skończyło nam się miejsce na parapetach.
Papryki na szczęście wolniej rosną więc jeszcze nie wymagają przenosin na większy metraż.
Komentarze