30.12.2022 rok się kończy

Bardzo dawno nic nie pisałem i to z dwóch zupełnie przeciwstawnych powodów. Albo nie działo się nic ciekawego, godnego wzmianki, albo działo się tyle, że nie było czasu pisać. Na początku grudnia niespodziewanie odwiedziła nas zima. Spadło mnóstwo śniegu i słupki w termometrach. Pierwsze odśnieżanie w niedzielę 11 grudnia zajęło nam prawie pięć godzin, żartów nie było bo na dachu psiego kojca leżało ponad trzydzieści centymetrów śniegu. 



 Najbardziej zadowolony z zasp był Rocco, któremu przypomniało się wczesne dzieciństwo. Tym bardziej się cieszył im głębiej wpadał w zaspę, po polach gdzie leżało najwięcej nawianego śniegu poruszał się skokami. 

Tyle było pięknej zimy na Podkarpaciu, zostało po niej w stawie dużo wody przykrytej czapą lodu. 
Z każdym dniem jest coraz cieplej a w prognozach pogody ogłaszają najcieplejszego Sylwestra w dziejach. 

Najbardziej pracowite życie wiedzie Jagoda zamalowując kolejne deski. 










 



Komentarze