Patrząc na nasz ogródek warzywny można powiedzieć, że kończy się lato. Jako pierwszy do wykopków trafił czosnek. Teraz w jego ślady poszła cebula i ogórki.
Cebula może dzięki dostatku wody urosła nam wyjątkowo, teraz suszy się na górze w szopce. Ogórki zanim uległy mączniakowi pozwoliły Jagodzie na pobicie zeszłorocznej liczby słoików, w tym roku zakisiła 42.
W lesie coś delikatnie drgnęło, w zeszłym tygodniu trafiłem borowika, koźlaka i kilka gołąbków. Gołąbki idealnie sprawdziły się w roli lekkiej kolacji
Pomidory w tym roku wyglądają biednie w porównaniu do lat poprzednich, ale tradycja rzecz święta i sos do pizzy być musi.
Od sąsiadki dostaliśmy takie dziwo, sałata pienna wychodowana z jakichś amerykańskich nasion. Sałata jak sałata ale zajmuje mało miejsca na grządce.
Dla porządku nadmienię tylko, że huśtawkę w tym roku już malowałem 😉
Komentarze