Zapominamy powoli o paskudnym maju, do łask wróciły krótkie spodnie a priorytetem staje się podlewanie upraw w różnych kątach naszego królestwa. Doceniam teraz pracę włożoną w instalacje związane z podlewaniem. Szklarnia i dwie grządki podlewają się same, resztę warzywniaka deszczownica z węża podlewa bez wysiłku w kilkanaście minut. Dzisiaj podlałem dodatkowo wszystkie krzewy i drzewka owocowe, była to tylko kwestia rozciągnięcia długiego węża 😁 Przyroda jest trochę opóźniona, w zeszłym tygodniu co drugi dzień wyskakiwałem do lasu na rekonesans, niestety żadnych jadalnych grzybów jeszcze nie było. Teraz są cieplejsze noce ale za to nie mam czasu iść do lasu.
Jesteśmy już co prawda przygotowani do następnej zimy ale tymczasem cieszymy się tym co jest Zaczął się sezon na dziką różę, nasze krzewy jeszcze dobrze nie zakwitły a już mamy cztery słoiczki tego smakołyku
Dzisiaj po zimowej przerwie ruszyły prace przy budowie wiaty na samochód, patrząc na wymiary zmieści się tam coś większego niż Zuza.
Komentarze