14.04.2021 zasypało i zawiało

 Od wczoraj mamrotałem grube słowa pod adresem przepowiadaczy pogody, którzy wieszczyli temperatury w marcu i kwietniu wyższe od średniej wieloletniej. Skuszony tymi mamidłami stary i durny JA posiałem pomidory trochę wcześniej niż średnia wieloletnia 😒. Aż do dziś pogoda nie była rewelacyjna, ale dało się przeżyć. To co zobaczyłem za oknem dziś rano podniosło mi mocno ciśnienie 


Potem dosypało jeszcze trochę tak że ilość podana w ostrzeżeniu zgodziła się z tym na zewnątrz - ok 20 cm białego gówna. Sprzęty odśnieżne wyniosłem na poddasze szopki a odzież i obuwie odpowiednie do warunków pochowała głęboko Jagoda. Obmyślaliśmy plan działania sącząc poranną kawę kiedy nagle brakło prądu. Temperatura na dworze oscylowała w okolicy zera, ale szklarnia jest ogrzewana prądem i trzeba coś na szybko wymyślić. Najpierw przenieśliśmy inspekt z zawartością do szopki gdzie było kilka stopni cieplej niż na dworze. Później sadzonki po kilkanaście sztuk w wysokim kartonowym pudle przenosiliśmy do domu. Prąd wrócił po kilku godzinach, winne było złamane drzewo, które poleciało na druty, ale sadzonki mieszkają teraz w domu. Dostały pokoik na piętrze i testują przy okazji lampę, którą kupiłem w niedzielę a szczęśliwym trafem kurier przywiózł wczoraj 
Trochę za dużo zieleni jak na jedną lampę ale lepsze to niż nic. Najgorsze jest to, że prognozy nie mówią w przewidywalnej przyszłości nic a nic na temat poprawy pogody. W poniedziałek zajrzeliśmy do uli, rodziny się rozwijają, matki czerwią i na szczęście zostało im jeszcze trochę pokarmu z jesieni bo na zebranie czegoś na zewnątrz nie mają co liczyć. 

Komentarze