26.03.2021 teraz to już jest wiosna 😁

Już bezczelnie mogę powiedzieć, że nastała wiosna. Nasze krokusy po kilku falstartach wreszcie nie muszą się obawiać, że jutro znów zasypie je śnieg. Nawet odważyły się zakwitnąć większą paletą kolorów bo z początku pokazywały się tylko żółte. 

Tak sobie myślę, że za kilkadziesiąt lat to ktoś będzie miał prze......ne. Jagoda posadziła cebulki krokusów pojedynczo gdzie tylko Jej się zamarzyło. Po trzech latach krokusy rozmnożyły się i w większości rosną już w kępkach po trzy lub więcej. Obecnie koszenie tego trawnika wymaga tylko odrobiny uwagi i nie przekraczania dozwolonej prędkości. Po x latach kiedy krokusy opanują już większość trawnika to koszenie będzie wymagało precyzyjnego sprzętu i chirurgicznej dokładności. No chyba, że trafi się nerwus i zacznie od Randapu. 

Prace "w polu" ruszyły żwawiej do przodu, pilną potrzebą było wystawienie pomidorów do jaśniejszego miejsca bo na parapecie wyciągnęły się ponad przyzwoitość. Szklarnię przed przeprowadzką sadzonek zdezynfekowałem jeszcze paloną siarką, przekonałem się przy okazji, że wizja piekła przedstawiana dzieciom to taka trochę ściema. Nie wygląda to aż tak strasznie tylko trochę śmierdzi

Pomidorki nareszcie doczekały się przeprowadzki w lepsze warunki, dzisiaj przesadziłem je tradycyjnie w pół litrowe szklanki do piwa i powędrowały do inspektu w szklarni. Mamy nadzieję, że temperatury nie spadną poniżej strefy przymrozków. 

To dopiero kilka listków na każdej roślince a po domu rozszedł się zapach pomidorów. Ogółem mamy pięćdziesiąt dziewięć sadzonek, kilka dostanie sąsiad a reszta będzie przedmiotem negocjacji ;)