03.01.2021 ni to jesień, ni to wiosna

 Rok 2020 pożegnaliśmy bez większego żalu, co prawda nic złego nam się nie przytrafiło, ale jakiś taki paskudny był. Ze względu na "godzinę policyjną" w sylwestra nie balowaliśmy hucznie i zameldowaliśmy się w łóżku krótko po północy ;) Taki widok z okna mieliśmy 31 grudnia, mało zimowo 😒 

Dzisiaj korzystając z krótkich przejaśnień zaliczyłem spacer, głównie po lesie bo tam jest mniej błota. 









Jagoda troszkę zwolniła z malowaniem, ale jest kilka nowych obrazków






Krótko mieliśmy lodowisko, niestety nie zdążyliśmy rozkręcić biznesu i znów mamy staw. 
Jagoda w ramach poszukiwań ideału upiekła dziś dwa rodzaje chleba, dla mnie ten ciemniejszy, dla siebie jaśniejszy 
Kolacja była okazją do przetestowania, oba są pyszne 👌.

Komentarze