Rok 2020 pożegnaliśmy bez większego żalu, co prawda nic złego nam się nie przytrafiło, ale jakiś taki paskudny był. Ze względu na "godzinę policyjną" w sylwestra nie balowaliśmy hucznie i zameldowaliśmy się w łóżku krótko po północy ;) Taki widok z okna mieliśmy 31 grudnia, mało zimowo 😒
Dzisiaj korzystając z krótkich przejaśnień zaliczyłem spacer, głównie po lesie bo tam jest mniej błota.
Jagoda troszkę zwolniła z malowaniem, ale jest kilka nowych obrazkówKrótko mieliśmy lodowisko, niestety nie zdążyliśmy rozkręcić biznesu i znów mamy staw.
Jagoda w ramach poszukiwań ideału upiekła dziś dwa rodzaje chleba, dla mnie ten ciemniejszy, dla siebie jaśniejszy Kolacja była okazją do przetestowania, oba są pyszne 👌.
Komentarze