08.12.2020 mieliśmy już małą zimę

Jeszcze pod koniec listopada delikatnie i na krótko zawitała do nas zima. Spadło kilka centymetrów śniegu i kilka kresek na termometrze. Udało nam się zachować zimną krew i szufle do odśnieżania nie zostały nawet wyjęte. Śnieg jak szybko napadał, tak szybko się stopił. 








Dzieciaki z poświęceniem ulepiły bałwana, który po kilku dniach zmienił się w kałużę 
Każda czynność wykonywana w domu jest pracą zespołową. Chciałem odnowić daszki uli, które po czasie przestały ładnie wyglądać i tylko zdążyłem położyć je na stole w kuchni. Momentalnie zostały zasiedlone. 

Koty dostarczają nam sporo radości a nuda przy nich jest rzeczą niemożliwą. 

Z utęsknieniem czekamy na ujemne temperatury bo wędrowanie polnymi czy leśnymi drogami to brodzenie w błocie a w lesie nie ma już czego szukać. Ostatnie jesienne kadry złapałem jeszcze pod koniec listopada 








Jagoda niezmordowanie przelewa na drewno swoje artystyczne wizje, zmieniając co kilka desek kierunek zainteresowań. 






Dzisiaj przydybałem Ją na gorącym uczynku ;) 

Komentarze