01.09.2020 jesienne klimaty

Mieszkając na wsi z czasem uodporniłem się na piękne widoki i nie biegnę co rusz po aparat. Poprzedniej niedzieli ruszyło mnie i pognałem na dobrą miejscówkę mocując po drodze aparat na statywie. 





Tkwiłem tam na tyle długo, że potem ciężko było wybrać kilka zdjęć z długiej serii.
Popadało dość obficie, ściółka w lesie napiła się wody ale z grzybami nie ma szału. Można już za to trafić na "czarcie kręgi" utworzone z grzybów.

Spróbowaliśmy sił w nowej dziedzinie - robimy ocet owocowy. Większą ilość z jabłek a eksperymentalnie około półtora litra z brzoskwiń. Eksperyment polega na tym, że szukam niezapomnianego smaku i aromatu octu domowej roboty, który dała nam chorwacka gospodyni, u której mieszkaliśmy. Pachniał przepięknie a przy tym był tak kwaśny, że dawkowało się go kroplami. Próbujemy też nowego przepisu na pieczone pomidory. 


Kilka sztuk skosztowane przy robocie daje nadzieję na smaczną przekąskę na zimowe wieczory. 




Komentarze