22.08.2020 wakacje się kończą

 Lato trwa, ogródek powoli pustoszeje a zapełniają się regały w piwnicy. Na podstawie "zjadalności" różnych przetworów zrezygnowaliśmy w tym roku z sałatek z cukinią i z ogórkami. Bezkonkurencyjna okazała się sałatka z zielonych pomidorów, którą będziemy robić na zakończenie sezonu. Tymczasem korzystając ze słonecznej pogody znosimy ze szklarni pomidory i pakujemy je w słoiki i butelki.

 Deszcz padający od czasu do czasu uzupełnia poziom wody w mauzerach i jak dotąd nie musieliśmy pompować wody z pełnego już stawu. 

 Udało mi się nawet "odkopać" rower i trochę rozruszać kości 

W sadzie jedyne drzewo zasługujące na pochwałę to brzoskwinia, która okazała się nektaryną, ma całkiem sporo, bardzo smacznych owoców 
O reszcie szkoda nawet pisać, może za rok będzie lepiej. Na szczęście sąsiedzkie drzewa w tym roku uginają się pod ciężarem owoców i część plonów ląduje u nas😁 . Zaopatrzyliśmy nasze kury w jedzenie, które pewnie wystarczy im na bardzo długo. Dwieście pięćdziesiąt kilogramów pszenicy i osiemdziesiąt owsa ledwie upchnęliśmy do Zuzy. 
 Jagoda wróciła do domu pieszo bo na przednim siedzeniu też leżał worek. Na szczęście sąsiad mieszka niedaleko 😉. Po wykarczowanym bukszpanie nie ma już nawet śladu, popiół rozwiał wiatr. 

Komentarze