14.05.2019 zimni i mokrzy ogrodnicy

W zeszłym tygodniu nic nie zapowiadało takiego załamania pogody. Zaczęliśmy już nosić krótkie rękawy i nawet posiedzieliśmy wieczorem przy ognisku. Na szczęście skosiłem też trawę w części gospodarczej bo teraz to niemożliwe. Roślinki poczuły ciepło i przyśpieszyły ze wzrostem. Na brzoskwini jest kilka owoców 
winorośl sięga już dolnego drutu 

kolumnowe wiśnia i czereśnia (jeszcze z Gliwic) też mają trochę owoców 

Nawet zeszłoroczne porzeczki wyglądają całkiem dobrze 

Dwa krzaczki Borówki amerykańskiej raczej nie zapełnią nam piwniczki
  a aronia w tym roku ma okres odpoczynku i ledwie kilkadziesiąt gron kwiatów.
Jagoda zamiast iść na siłownię zabrała się za czesanie trawnika, wysiłek podobny a wartością dodaną jest naturalne solarium
Internet trafił pod strzechy, przedłużenia zasięgu Wi-Fi pozwoliło używać kamery IP w szopce i w szklarni. 
Akurat teraz podglądamy myszy wyjadające trutkę w szopce
Tradycyjnie w niedzielę mieliśmy ciche zajęcia w domu, zabutelkowaliśmy jasnego lagera 
a także w butelkach spoczęło wino gronowe z małą domieszką czarnej porzeczki. 



Pierwsza degustacja zdecydowanie na plus, dodatek czarnej porzeczki wzbogacił i smak i aromat wina. Tyle dobrego, od wczoraj leje i leje, a w przerwach między ulewami pada. Niedaleko od nas jest biało więc i tak nie mamy najgorzej. 

Komentarze