03.02.2019 Wodospad Magurski w Foluszu

Zima nas opuściła niespodziewanie i gwałtownie. Nie żebym jakoś tęsknił za zaspami, ale podczas włóczęgi można było spokojnie deptać bez obawy kąpieli błotnej. Kilka ostatnich dni było ciepłych, ale dziś anomalia sięgnęła szczytu, od rana było słonecznie i ciepło, do tego wieje halny. Przed  południem temperatura doszła do 11 stopni w cieniu. Resztki śniegu znikały w oczach. Przypomniało mi się, że wodospad w Foluszu najlepiej prezentuje się przy wiosennych roztopach, więc musieliśmy sprawdzić czy to już ta pora ;)
Wyjechaliśmy około 10 rano, na parkingu przy budce Magurskiego Parku Narodowego stało już kilka samochodów. Bilety na teren MPN jako tubylców nie obowiązują nas więc ruszyliśmy ścieżką w górę. Po szlaku płynęły potoki, resztki mokrego śniegu zmieniły się w lód a my błogosławiliśmy kije dające większe szanse na utrzymanie równowagi.


Wodospad prezentował się wspaniale, zrobiłem kilka zdjęć i ruszyliśmy dalej.


Chyba trzeba będzie pomyśleć o jakiś raczkach bo wędrówki w takich warunkach jak dziś to loteria, a stare kości gorzej się zrastają.



Komentarze