09.11.2018 złotej jesieni ciąg dalszy

Po krótkim ochłodzeniu pod koniec października nastał ciąg dalszy złotej, słonecznej jesieni a właściwie babiego lata. Temperatury w środku dnia oscylowały w okolicy 20 stopni, do pełni szczęścia brakowało tylko wilgoci w leśnej ściółce.
Grzybów jak na lekarstwo, nieliczne rydze, opieńki i trochę kolorowych muchomorów




Tradycyjnie wybraliśmy się na Śląsk odwiedzić rodzinne groby, żyjących krewnych i znajomych. Trzy dni przeleciały i ani się spostrzegliśmy jak wylądowaliśmy z powrotem w domu. Podczas wyjazdu udało nam się załatwić jedną ważną sprawę - zarezerwowaliśmy sobie przytulną niszę w kolumbarium, na pewno kiedyś będzie jak znalazł ;) 
Korzystając z pięknej pogody i tego, że leśne dukty są suchutkie, bez odrobiny błota przesiadłem się na rower i włóczę się po okolicy. Pola się zazieleniły, kwitną maki, rzepak i jakieś rumianki 










Jagoda narzeka, że szafirki i jeszcze jakieś inne roślinki cebulowe zaczęły wypuszczać liście i pewnie niedługo pójdziemy sprawdzić czy przypadkiem posadzony na początku tygodnia czosnek się nie uaktywnił.

Komentarze