03.10.2018 home sweet home

pobyt we Lwowie upłynął szybko a podróż powrotna dzięki PKP Intercity dostarczyła nam trochę negatywnych emocji. W telefonie znalazłem jeszcze kilka zdjęć z wnętrza Hotelu George



 i naszej pożegnalnej kawy w Ormiance, strudel makowy na ciepło to była bajka 😋
już na lwowskim dworcu 

Na naszej wsi nic się nie zmieniło, nic się też samo nie zrobiło i od poniedziałku zaczęliśmy nadganiać zaległości. Ostatnie w tym roku przycięcie żywopłotu poszło dość gładko, Jagoda poskładała część swoich dekoracji ogrodowych a resztę popołudnia spędziłem na pilnowaniu ogniska z wysuszonymi odpadami zielonymi. Dymiło się jak jasna cholera a wiatr zmieniał co chwilę kierunek, okadziłem się dymem na wskroś i przez jakiś czas żaden robak mnie nie ruszy. W sierpniu pisałem o jabłonce, która zakwitła 
malutka nie próżnowała i kwiaty zamieniły się w owoce 

Szara reneta to późna odmiana jabłoni, ale te jabłka mogą pobić rekord "późności".
Zgodnie z wcześniejszym planem zaraz po powrocie mieliśmy się wybrać do kina na  głośny Kler póki jeszcze można go wyświetlać. W najbliższym nam Jaśle brak filmu w repertuarze, więc jedziemy do Krosna. Na stronie kina Helios można na szczęście kupić bilety online, ale niedzielne seanse są już wyprzedane. Kupujemy dwa bilety na godzinę 12 we wtorek ciesząc się, że na diagramie rezerwacyjnym nie ma tłoku. Ubraliśmy się ładnie jak to do kina w mieście 😉, wydrukowaliśmy bilety i walimy do Krosna. Już na miejscu szczęki nam opadły, seans filmowy o godzinie 12 w południe dnia roboczego zgromadził KOMPLET WIDZÓW. Przekrój wieku od młodzieży do emerytów, szok, szok, szok.  
Ze źródeł zbliżonych do sąsiadów dowiedzieliśmy się, że z grzybami nie ma szału. Jeden z sąsiadów przyniósł nam kilka młodych prawdziwków do zupy narzekając na suszę w lesie. Wczoraj poszedłem sprawdzić jak to wygląda naprawdę i rzeczywiście prawdziwków zero, kilkanaście podgrzybków, które Jagoda dołożyła do zupy za to koszyk rydzów zajął jej trochę czasu w kuchni 
 trochę do marynaty, trochę po cygańsku, część zamrożona a reszta do smażenia, i jak tu nie przytyć?

Komentarze