20.03.2018 od dzisiaj mamy wiosnę ;)

Ktoś znowu dał ciała i długo oczekiwane przyjście wiosny okazało się pobożnym życzeniem. Znów zaliczyliśmy odśnieżanie podjazdu i to w poszerzonym wymiarze bo zapowiedział się kierowca z  płytami zakupionymi na obicie szopki wewnątrz. Poszło nieźle nie licząc tego, że po wyładunku nie chciał się z nami rozstać i trzeba go było wypychać. Czyli mamy już wszystko co potrzebne do wykańczania "babskiej" części szopy prócz temperatury, w której nie grabieją palce. 
Nie tylko my nacięliśmy się na pogodzie, ptaki mają zdecydowanie gorzej. W naszej stołówce stołuje się z dnia na dzień powiększające się stado skrzydlatej gawiedzi. Kupione w zeszły czwartek dwa kilogramy słonecznika okupiłem komentarzem Pani Żony "czyś ty zwariował", okazało się że tak - bo trzeba było kupić cztery. Została już tylko mała porcja na jutro rano. One młócą wszystko co na drzewa nie ucieka - jabłko zabrało im popołudnie, dwa kawałki słoninki wykrojone z boczku znikły w niejasnych okolicznościach, skórka z wędzonego boczku boczku również. Ale takiego stada nie karmiliśmy podczas największych mrozów, prócz ogromu wróbli i sikorek wszelkiej maści pokazało się kilkanaście zięb, kilka dzwońców, wróciły dzięcioły a dziś pokazały się dwa szpaki jedna sójka i zaroiło się od kosów. Te nowe, duże głodomory są zdecydowanie bardziej "pojemne" od sikorek więc jutro czeka nas kurs do miasta po papu głodomorów.
Nie zaniedbujemy też roślinek, skiełkowały nam nasiona pomidorów, które powędrowały do dwóch doniczko-paletek
 papryka również podrosła na tyle, że trafiła do doniczek 
roślinki doświetlane sztucznym światłem wyglądają na zadowolone, chociaż do kondycji pomidorów można mieć trochę zastrzeżeń (ale to wina podłoża). 
Jagody kwiatki nabierają wigoru, a szczególnie dobrze wyglądają łubiny. 
Tak w ogóle to wiosnę w domu mamy już od kilku dni, 
ale po spojrzeniu za okno skóra cierpnie 

Dzisiaj kolacja w klimacie Beskidu Niskiego - proziaki w wersji na słodko - z miodem lub dżemem. 
Pyszne tylko nie wiem czy dzięki temu spadnie mi choć o centymetr w pasie ;)

Komentarze