Jak komuś nie złożyłem życzeń noworocznych to ... najlepszego :) Okres świąteczno-noworoczny przeleciał szybko i bez specjalnych sensacji i zaczynamy pierwszy pełny rok mieszkania na wsi.
Po pierwszych wybrykach pani zimy w minionym roku sytuacja uspokoiła się na przeciwnym biegunie, temperatury wiosenne/jesienne (niepotrzebne skreślić), człek nie wie jak się ubrać, błoto nie ma przymusu zamarznąć a rośliny i zwierzęta głupieją.
Po pierwszych przymrozkach i opadach śniegu zaczęliśmy dokarmiać paki. Na dożywianie miały się załapać głównie sikorki i wróble, wystrugałem piękny karmnik (drugi jest w trakcie dłubania), gdzie sypiemy ziarna przeróżne, problemem jest to, że sikorki wpieprzają słonecznik a pozostałe ziarenka bez skrupułów wywalają na zewnątrz. Wróble mają dzięki temu pożywienia wszędzie pełno 😉Jagoda przyłożyła się do zadania aż nadgorliwie, ze starej filiżanki zrobiła jadłodajnię dla sikorek, topi skubanym słoninę a stopiony tłuszcz uzupełnia jakąś mieszanką tłustych nasion, wlewa to później do filiżanki a po zastygnięciu wiesza na huśtawce.

Na przeciwległej stronie huśtawki wisi pasek słoniny dla amatorek surowizny. Zima skończyła się szybciej niż się zaczęła a my dalej zapełniamy ptasie paśniki bo się gadziny przyzwyczaiły.
Dzisiaj korzystając z pięknej "zimowej" pogody ruszyliśmy w las, celem było szukanie śladów wiosny. Misja zakończyła się powodzeniem - liście wielu gatunków roślin mają piękny zielony kolor, nigdzie na śniegu nie zobaczyliśmy śladów wygłodniałych niedźwiedzi ani wilków, na kilku krzewinkach pąki miały świeżo zielony odcień, widzieliśmy grzyby, które z pewnością wyrosły po opadach śniegu i ubiegłorocznych przymrozkach a na niektórych choinkach na końcach gałęzi dało się zauważyć świeże jasnozielone odrosty.

nie tylko przyroda głupieje 😏
nie wiem czym będziemy się cieszyli wiosną


Jagoda jako jedyna wzięła sobie do serca kalendarz i ubrała się stosownie do pory roku.
nie wiem czy to oznaka wiosny, ale musimy w tym roku być czujni jak chcemy pozbierać młode pędy sosny żeby nie dać ciała jak w roku ubiegłym
a to już ogródek Jagody, dużo roślin cebulowych zachowuje się tak jakby kalendarz wskazywał już marzec lub kwiecień.
Po pierwszych wybrykach pani zimy w minionym roku sytuacja uspokoiła się na przeciwnym biegunie, temperatury wiosenne/jesienne (niepotrzebne skreślić), człek nie wie jak się ubrać, błoto nie ma przymusu zamarznąć a rośliny i zwierzęta głupieją.
Po pierwszych przymrozkach i opadach śniegu zaczęliśmy dokarmiać paki. Na dożywianie miały się załapać głównie sikorki i wróble, wystrugałem piękny karmnik (drugi jest w trakcie dłubania), gdzie sypiemy ziarna przeróżne, problemem jest to, że sikorki wpieprzają słonecznik a pozostałe ziarenka bez skrupułów wywalają na zewnątrz. Wróble mają dzięki temu pożywienia wszędzie pełno 😉Jagoda przyłożyła się do zadania aż nadgorliwie, ze starej filiżanki zrobiła jadłodajnię dla sikorek, topi skubanym słoninę a stopiony tłuszcz uzupełnia jakąś mieszanką tłustych nasion, wlewa to później do filiżanki a po zastygnięciu wiesza na huśtawce.
Na przeciwległej stronie huśtawki wisi pasek słoniny dla amatorek surowizny. Zima skończyła się szybciej niż się zaczęła a my dalej zapełniamy ptasie paśniki bo się gadziny przyzwyczaiły.
Dzisiaj korzystając z pięknej "zimowej" pogody ruszyliśmy w las, celem było szukanie śladów wiosny. Misja zakończyła się powodzeniem - liście wielu gatunków roślin mają piękny zielony kolor, nigdzie na śniegu nie zobaczyliśmy śladów wygłodniałych niedźwiedzi ani wilków, na kilku krzewinkach pąki miały świeżo zielony odcień, widzieliśmy grzyby, które z pewnością wyrosły po opadach śniegu i ubiegłorocznych przymrozkach a na niektórych choinkach na końcach gałęzi dało się zauważyć świeże jasnozielone odrosty.
nie wiem czym będziemy się cieszyli wiosną
w środku lasu natknęliśmy się na pasiekę, brama i furtka zamknięte na głucho a pszczoły jako jedyne normalne żywe istoty spały snem zimowym jak pan przykazał.
Jagoda jako jedyna wzięła sobie do serca kalendarz i ubrała się stosownie do pory roku.
nie wiem czy to oznaka wiosny, ale musimy w tym roku być czujni jak chcemy pozbierać młode pędy sosny żeby nie dać ciała jak w roku ubiegłym
a to już ogródek Jagody, dużo roślin cebulowych zachowuje się tak jakby kalendarz wskazywał już marzec lub kwiecień.
Komentarze