Jeszcze w starym roku udało mi się namówić Jagodę na zakup akcesoriów do malowania. Nie myślałem, że dostanie mi się rykoszetem ;) Dostałem dziś zadanie do wykonania pod tytułem "sztaluga malarska". Trzeba przyznać, że dzięki zgromadzonym narzędziom i dużej różnorodności ścinków drewnianych robota nie zajęła mi dużo czasu tym bardziej, że Zleceniodawczyni zażyczyła sobie drewno surowe bez wykańczania.
Przekazałem Pani Żonie gotowy wyrób i zająłem się jeszcze swoją robota w szopce, tymczasem obrazka szybko przybywało
Przekazałem Pani Żonie gotowy wyrób i zająłem się jeszcze swoją robota w szopce, tymczasem obrazka szybko przybywało
a stan wstępnie gotowy osiągnął wieczorem
na jutro zapowiedziano ostateczne zakończenie prac przy obrazie i spodziewam się najazdu przedstawicieli przynajmniej kilku domów aukcyjnych. Żeby nie wiem co, tanio się nie sprzedamy.
Komentarze