Od początku tygodnia na naszej wsi sporo się dzieje. Deski do obicia szopki osiągnęły wymaganą suchość i na tyle już przeszkadzały sąsiadowi na warsztacie, że spakował je na przyczepę, przywiózł i zaczął kończyć rozpoczętą dawno temu robotę 😀. Efekt przechodzi najśmielsze wyobrażenia i nasz podwórkowy "kopciuszek" szopa na narzędzia wyglądem zewnętrznym i starannością wykonania przebija nasz dom mieszkalny. Jak mnie Jagoda wyrzuci z domu to z mniejszym żalem zamieszkam u siebie😉 Zdjęcia będą jutro bo przez cały tydzień fachowcy pracowali od świtu do zmierzchu a nie chciałem plątać się między nimi z aparatem.
W moim "struganiu' też nastał przełom i pieszczone przez ostatnie tygodnie "dziecko" wyjrzało na światło dzienne. To już był ostatni gwizdek bo Jagoda ufając mi bezgranicznie kilka dni temu zapeklowała mięcho przeznaczone do wędzenia. za namową sąsiada nie rozkładaliśmy wędzarni przy szopce tylko na trawniku przed domem. Podczas pracy nad wędzarnią zmieniła się trochę wizja ostatecznego wyglądu, która to wizja będzie realizowana po zimie dlatego ustawiliśmy zestaw bardzo prowizorycznie, żeby tylko "okopcić" świąteczne wyroby.
już dymi
temperatura rośnie
W moim "struganiu' też nastał przełom i pieszczone przez ostatnie tygodnie "dziecko" wyjrzało na światło dzienne. To już był ostatni gwizdek bo Jagoda ufając mi bezgranicznie kilka dni temu zapeklowała mięcho przeznaczone do wędzenia. za namową sąsiada nie rozkładaliśmy wędzarni przy szopce tylko na trawniku przed domem. Podczas pracy nad wędzarnią zmieniła się trochę wizja ostatecznego wyglądu, która to wizja będzie realizowana po zimie dlatego ustawiliśmy zestaw bardzo prowizorycznie, żeby tylko "okopcić" świąteczne wyroby.
Chwilę trwało nim piecyk złapał cug, ale jak tylko trochę rozgrzała się rura to dymienie poszło jak z płatka.
Całym procesem zarządzała Jagoda i bardzo dobrze jej to szło, trzeba Ją będzie mianować Kierowniczką wędzarni a sobie zostawić działkę przy rąbaniu drewna.
W środę 13 grudnia znajomi zaprosili nas na koncert w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego. Wykonawcami była młodzież jasielskich szkół muzycznych, repertuar wykonywanych utworów zarówno był zarówno klasyczny jak i z końcówki lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku (kurde ale to brzmi - ubiegłego wieku ;) jaki już stary jestem). Występy młodzieży bardzo mi się podobały, ale odbiór całości zepsuł nieco krotki film dotyczący tamtego czasu. Film powstał staraniem IPN i Solidarność Małopolska. Przekaz filmu dopasowany został do obecnych czasów, słowem nie wspomniano o Lechu Wałęsie a hasła przewodnie pomijając niektóre, na razie nieaktualne ( np. używanie broni w stosunku do demonstrantów, wojsko i czołgi na ulicach) zamykając oczy można było dopasować do dnia dzisiejszego. No cóż, pierwsze pranie mojego mózgu nie wyszło s..synom, Jagoda też miała bardzo konkretną opinię o obejrzanym "dziele" filmowym, ale koncert był OK 😃
Zdjęcia domku dotarły wreszcie z telefonu
Komentarze