W ostatnich latach święta kojarzyły mi się z swojską szynką i innymi smakołykami wędzonymi przez kolegę. Teraz kolega daleko a święta coraz bliżej, trzeba było zakasać rękawy i zabrać się do dłubania wędzarni. Miałem tylko mgliste pojęcie o tym jak wygląda to urządzenie, więc zacząłem tradycyjnie - od internetu. Im więcej czytałem tym mniej wiedziałem, na szczęście deski już pocięte i zostaje tylko trzymać się pierwszej wersji pomysłu. Zaczęło się niewinnie
potem nabrało to bardziej przestrzennych kształtów
potem nabrało to bardziej przestrzennych kształtów
przybywały kolejne elementy
Z powodu świątecznego weekendu robota stanęła, ale do godziny zero jeszcze trochę czasu a plan awaryjny na wypadek poślizgu zakłada obchodzenie świąt według kalendarza gregoriańskiego 😉.
Las jeszcze całkiem nie zasnął snem zimowym i można upolować takie okazy
powinno wystarczyć na dwa śniadania 😋
Komentarze