Na całe szczęście prognoza synoptyków sprawdziła się, od rana czuć było przyjemniejsze powietrze a po południu zaraz po pierwszym deszczyku zrobiło się bardzo przyjemnie. Nie mogliśmy uczcić ochłodzenia pracą bo na szczęście była niedziela.
Trochę popadało, a w nocy i rano ma jeszcze dolać, ale chyba już nic nie pomoże w cofnięciu symptomów jesieni. Liście drzew żółkną i zaczęły opadać, upały szczególnie dopiekły lipom no i naszym brzózkom.
Jeszcze wczoraj martwiłem się, że AIPA nie potrafi zakończyć procesu fermentacji i stał się cud, dzisiaj się wreszcie skończyła. Testowy łyczek podczas przelewania pozwala mieć nadzieję na bardzo zacne piwko.
Dzisiaj padł nowy rekord podczas zbierania pomidorów, jeden z odmiany Ispolin osiągnął niezłą jak na nasze warunki wagę 441 g.
Komentarze