Czy to się dzieje naprawdę ? Zadawałem sobie to pytanie przez kilka ostatnich miesięcy. 31 marca przekonałem się, że to nie była mrzonka. Wręczono mi świadectwo pracy i zakończyłem najdłuższy kawałek życia. Następnego dnia byłem już pełnoprawnym mieszkańcem wsi Dębowiec, a w zasadzie jej najodleglejszego przysiółka zwanego Kopaniny.
Nareszcie wyjaśniła się tożsamość krzewu rosnącego na trawniku przed oknami, który od jesieni był zagwozdką Jagody - magnolia to czy azalia.
Widok pąków kwiatowych nie pozostawiał wątpliwości - magnolia. Te nasze początki to jeszcze nie rolnictwo, ale początki tego co nam się marzy.
Po tej niezwykłej dla mojego organizmu pracy przyczaiłem się i już po dwóch dniach byłem jak nowy.
Komentarze