Zima minęła nam szybciej niż poprzednie. Może jednym z powodów było to, że już na początku lutego pożegnaliśmy się ze śniegiem i trafiały się nieprzyzwoicie ciepłe dni.
Jagoda dzięki krótkiej zimie nie zdążyła zbytnio rozwinąć skrzydeł, ale udało się Jej zamalować kilkanaście desek.
Zwierzęta również przeżyły zimę, koty blisko kominka
a Rocco w budzie grubo wyścielonej słomą
U naszych pszczółek było mniej optymistycznie, z czterech rodzin padła jedna, najsłabsza i najmniej liczna. Pocieszamy się tym, że sąsiadowi z jedenastu uli zostało pięć.
W ogrodzie chwilowo niewiele się dzieje, czekamy na przeschnięcie ziemi żeby dało się wjechać glebogryzarką. Czekamy już chyba trzy tygodnie a ziemia jest ciągle za mokra bo co rusz pada.
Paprykę posiałem w styczniu, nasiona wykiełkowały dość szybko, ale pochmurne i ponure dni nie sprzyjają wegetacji. Może pomidory, które wysiewałem dzisiaj będą miały więcej szczęścia.
Na trawniku, który z powodu deszczowej zimy został mocno zdemolowany przez Rocca nieśmiało pojawiały się kwiatki
Ponieważ nasz kochany piesek z racji niebywałej siły zaczął zagrażać stabilności naszych stawów postanowiliśmy zapisać go na "studia podyplomowe" w szkole gdzie rozpoczynał edukację. Teraz jego i naszym trenerem jest były przewodnik policyjnego psa służbowego. Już na początku kursu widzimy spory postęp w zachowaniu Rocco. Oby tak dalej.
Na trawniku, który z powodu deszczowej zimy został mocno zdemolowany przez Rocca nieśmiało pojawiały się kwiatki
Ponieważ nasz kochany piesek z racji niebywałej siły zaczął zagrażać stabilności naszych stawów postanowiliśmy zapisać go na "studia podyplomowe" w szkole gdzie rozpoczynał edukację. Teraz jego i naszym trenerem jest były przewodnik policyjnego psa służbowego. Już na początku kursu widzimy spory postęp w zachowaniu Rocco. Oby tak dalej.
Komentarze