Niepostrzeżenie minęła wiosna, która w tym roku nie rozpieszczała roślin, owadów ani ludzi. Ostatnie dwa dni przyniosły dość konkretne ocieplenie i dużo słońca. Właśnie z powodu kapryśnej aury nasze pszczółki nie są w stanie dorównać zeszłorocznej wydajności, miód jest w nadstawkach, ale go nie zasklepiają więc traktujemy do jako niedojrzały. Tegorocznym "hitem" ogrodu są dzikie poziomki rosnące w kilku miejscach i tworzące gęstwinę nie do przejedzenia.
W tym roku nie czekałem aż słońce wypali kwiaty i zacieniłem jedną ścianę i połowę dachu jakąś sprytną farbą. która podobno wie kiedy jest pochmurno a kiedy praży słońce. Ogórki rosną, owocują na razie tylko szklarniowe. Porzeczka czerwona na szczęście kwitła podczas lepszej pogody niż czarna i widzę szansę na dobrą wyżerkę Pole czosnku do tej pory dzielnie stawia czoła chorobom i robactwu, podlewam je z wielkim umiarem i może jakoś doczekamy bogatego zbioru, cebula też daje nadzieję na dobry wynik
Komentarze