21.05.2022 Pomidory już w szklarni

 W ostatnich dniach, a może nawet tygodniach czas znów bardzo przyśpieszył. Już niewiele brakuje żebyśmy biegali z pustymi taczkami, bo nie  będzie czasu ich załadować. 

Największym naszym sukcesem jest przeprowadzenie owczarka do kojca. Początkowo były to krótkie epizody w ciągu dnia, stopniowo wydłużaliśmy pobyt aż do całego dnia w kojcu poza spacerami i zabawami w ogrodzie. Po pewnym czasie uznaliśmy, że trzeba iść na całość i Rocco został na noc w kojcu. Początkowo spał na zewnątrz nie wchodząc do budy, ale czwartego dnia rano zobaczyliśmy zaspanego owczarka wychodzącego z budy. Udało się 😁. 

Pomidory przesadziliśmy już do docelowych pojemników i nabierają kształtów. 


 
Dzisiaj udało nam się rozstawić doniczki i  zainstalować podlewanie kropelkowe. 
Okna dachowe już działają, podłączenie elektryki z regulacją wyłączników krańcowych było dzisiaj, zostało jeszcze tylko podpięcie sterowania przez Smart Home. 

  W tym roku mieliśmy rekordowe pylenie drzew i krzewów, już trzy razy myłem panele fotowoltaiczne a ciągle widać na nich żółty nalot, auto też wygląda jak zombi pomimo kilku zaliczonych myć. 

Mieliśmy gościa w naszym stawie, kiedyś wracając z porannego spaceru zobaczyłem w stawie jakieś pływające zwierzę. Najpierw myślałem że to może wydra, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się rozpoznałem w gościu jeża. Nieborak nie potrafił się wdrapać po śliskiej gumie na brzegu stawu. Na szczęście było czym go wyłowić i nie trzeba było gościa reanimować. 

Komentarze