Owczarek gruntownie zmienił nam spokojny do tej pory okres zimowy. Wstajemy około szóstej, ale to głównie "zasługa" kotów hałasujących na piętrze bez opamiętania. Godzina szósta to efekt naszego samozaparcia i mocnego snu owczarka bo kocie harce rozpoczynają się nieraz po czwartej. Jak już wstaniemy to ja wychodzę z psem na poranny spacer a Jagoda serwuje kotom śniadanie na piętrze. Po powrocie ze spaceru swoją michę opróżnia Rocco. Przed południem zaliczamy tzn. Roco i ja długi spacer, normalnie jest to trochę ponad 5 kilometrów, ale zdarza się więcej. Przedeptujemy polne i leśne drogi a ostatnio ćwiczymy też chodzenie na przełaj lasem. Jak na swój młody wiek Rocco radzi sobie świetnie.
Psisko rośnie w oczach i już teraz jest bardzo silny, uczymy go podstawowych zachowań bo strach byłoby mieć w przyszłości wielkiego owczarka bez wpojonych zasad współżycia z ludźmi.
W sylwestra nawiedziła nas taka piękna tęcza Chwilowo zima jest w odwrocie, na dworze wieje jak w kieleckim i trochę pada. Powrót zimy zapowiadają pod koniec stycznia, ciekawe czy prognoza się sprawdzi.
Komentarze