12.05.2021 pięknie jest :)

 Dwa tygodnie od ostatniego wpisu zleciały jak dwa dni ale widoki za oknem są już zdecydowanie inne. Jak tylko zaczęła ustępować epoka lodowcowa z radością usiedliśmy przy pierwszym w tym roku ognisku, wieczór był mocno chłodny, ale cieplejsze ubranie i krzesła ustawione bliżej paleniska wystarczyły. 

Przyśpieszeni w tym roku "zimni ogrodnicy" uraczyli nas przymrozkami i wiejącymi niemal do dziś porywistymi wiatrami, po niebie groźnie przesuwały się frontowe chmury 
Szklarnię przez trzy noce dogrzewaliśmy grzejnikiem i zniczami i jakoś udało nam się przetrwać te kataklizmy. Pomidory i papryka też przetrwały i  starają się nadrobić opóźnienie. Na tych zdjęciach zrobionych w odstępie pięciu dni widać sporą różnicę 

Do sezonu przystąpiliśmy z pełnymi wszystkimi zbiornikami więc jako priorytet podłączyłem podlewanie szklarni 
Dopóki mamy nadmiar wody wszystkie grządki są obficie podlewane dwa razy dziennie i widać, że roślinom to bardzo pasuje. Zmieniłem nawóz do zasilania pomidorów na Kristalon  Norweskiej firmy Yara, który jest idealny do nawożenia przy podlewaniu kropelkowym. Wczoraj zrobiliśmy przegląd uli, rodzinki w tym roku również nie mają łatwego startu, udało im się trochę rozmnożyć, ale z miodem jak na razie biednie. Na wszelki wypadek dołożyliśmy po jednym półkorpusie jakby miało im być zbyt ciasno. 
Zaliczyłem przy okazji pierwsze "trafienie" w tym sezonie, pszczółka użądliła mnie w ucho. Od trzech dni mamy upalną wręcz pogodę więc korzystamy i krzątamy się od rana do wieczora a ciągle coś jest do zrobienia. Uporządkowaliśmy krzak jeżyny, który rozrósł się niemożebnie i zaczął zagrażać malinom. Dobudowaliśmy konstrukcję żeby miał się czego trzymać i skierujemy go daleko od malin 

Reszta ogrodu ma się nieźle, po porzeczkach nie widać strat przez przymrozki 
jabłonie dopiero kwitną 
a na pozostałych drzewkach niedługo zobaczymy czy będzie co zbierać. Rabarbar wygląda okazale pomimo regularnego korzystania z jego świeżych pędów, 
na pomidorach pokazały się już pąki kwiatowe 

brzózki po mocnym przycięciu pokryły się już liśćmi, który teraz mają najpiękniejszy kolor 
W tym roku rower w nowym malowaniu ;) 

 


   

Komentarze