Po okresie ciszy i zastoju wreszcie ruszył remont tarasu, najpierw oczywiście trzeba było dokończyć proces zniszczenia
a potem zaczęła się odbudowa. Kupno kostki brukowej zajęło mi kilkanaście minut, znacznie dłużej trwało wyładowanie zakupu z samochodu i przewiezienie na plac budowy.
Bardzo przydała się nasza kolekcja kamieni zebrana w ogrodzie, która w całości została wykorzystana jako materiał budowlany.
Układanie kostek poszło zgrabnie i pierwszy deszcz opłukał bruk z bitewnego kurzu
Mnie też się skorzystało i przy okazji zrobiliśmy długo oczekiwany chodniczek przed drzwiami do szopki.
Warto było poczekać 😉. W tak zwanym międzyczasie dopadł nas oddech zimy, przez dwa poranki temperatura spadała do - 5 ℃, w szklarni padła reszta pomidorów, większość papryk oraz prawie wszystkie jeszcze kwitnące kwiaty w ogródku Jagody.
Przez robotę przy tarasie o mały włos przegapiłbym wysyp podgrzybków. Dotychczas spotykałem w naszym lesie pojedyncze egzemplarze tych grzybów, a w tym roku szok - las pełen brunatnych łebków. Jak przystało na najsmaczniejsze grzyby masowo zamieszkiwały je robaki, a na zewnątrz nosiły ślady żerowania jakiś zębatych smakoszy. Pomimo tego zebraliśmy w trzy dni naprawdę dużo tych smacznych grzybów. Zaczął się też sezon na rydze.
Komentarze