04.03.2019 wspomnienia z Litwy

Skończyła się jedna z kilku wycieczek, które planujemy odbyć w tym roku. Tym razem z PTTK zwiedzaliśmy perły Litwy - Troki i Wilno. Impreza zaplanowana w sprinterskim stylu, wyjazd w środku nocy, 12 godzin w trasie, zwiedzanie, obiadokolacja, do hotelu spać.










Troki przywitały nas zimnem i wiatrem, pożegnały zamiecią śnieżną, niby nic dziwnego bo niedaleko leży nasz biegun zimna. Dzień drugi to zwiedzanie Wilna z naciskiem na istniejące tam jeszcze ślady polskości. Z uwagi, że najbardziej Polskie są kościoły to zaliczyłem życiowy rekord przebywania w świętym miejscu w ciągu 12 godzin. 
 Ostra Brama od "zaplecza" nie robi żadnego wrażenia


 od strony Starego Miasta jest dużo lepiej




 Filharmonia Wileńska
 charakterystyczna kopuła kościoła p.w. św. Kazimierza
 a to nasz główny cel wycieczki - Jarmark Kaziuki. Istny moloch, tegoroczne stragany według Pani Przewodniczki liczyły ok 17 kilometrów długości.









 Pałac Prezydencki jest w Wilnie budowlą nieufortyfikowaną, można podejść, usiąść na schodach nie narażając się na szykany służb.
 Jeden z dziedzińców Uniwersytetu Wileńskiego.


 Katedra na placu Giedymina






 jeden ze sztandarowych wyrobów litewskich - palmy wielkanocne





 pomnik Giedymina na tle Muzeum Narodowego
 pomnik Adama Mickiewicza


Zaułek Literatów
Trzeci dzień to ostatnie zakupy na jarmarku, zwiedzenie Cmentarza na Rossie i odwrót do domu. 










Cmentarz Na Rossie robi jeszcze bardziej przygnębiające wrażenie niż Cmentarz Łyczakowski, mnóstwo zdewastowanych nagrobków nie świadczy najlepiej o opiece naszego państwa nad tą nekropolią. 

Komentarze