31.08.2018 ostatni dzień wakacji

W lecie zaszłego roku zrobiliśmy sobie z Jagodą zdjęcie na tarasie. Umówiliśmy się, że taka rodzinna fotka będzie naszą nową świecką tradycją ;) Zgodnie z nią powstała tegoroczna edycja zdjęcia
   a te kudłate u Jagody na rękach to "wnuczki" na wakacjach u dziadków. Młodym zamarzyła się Kalifornia a chcieli oszczędzić na biletach ;) Psiakom całkiem, całkiem się u nas podoba i nareszcie mogą do woli wybiegać się po trawie.
 Na obrzeżach grządek Jagoda posiała słoneczniki, niektóre dorosły do słusznych rozmiarów i cieszyliśmy się, że będzie czym w zimie karmić ptaki. Cieszyliśmy się aż do wczoraj kiedy zaczęliśmy ścinać "talerze" do suszenia. Ptaszyska nie czekały do zimy i same obsługiwały się w stołówce
Suszenie też dzisiaj idzie pod górkę bo ostatni dzień sierpnia obudził się mglisty i zachmurzony. Dzieciakom mniej będzie żal wakacji. Siedzę właśnie w letniej kuchni czyli w szopce i pilnuję ostatniej porcji sosu pomidorowego. 
Dzisiaj w ramach eksperymentu pomidory duszą się z liśćmi selera. Nie wiem jak sos, ale dodanie liści do wyciskanego soku pomidorowego dawało ciekawy smak. Sezon prawdziwkowy trochę przystopował, ale pokazują się inne, jesienne grzyby. Wczoraj pojechałem rowerem po znalezioną wcześniej kozią brodę, była tak duża że dwie porcje Jagoda zamroziła a dziś na śniadanie usmażyliśmy pyszną jajecznicę 

Komentarze